Pacjent Andrzej G., lat 65 | Częstochowa
Pacjent
Andrzej G., lat 65 | Częstochowa
Diagnoza
Rak prostaty
Od czego się zaczęło…
W październiku 2017 roku siedząc w domu poczułem ból w kręgosłupie i nodze. Nie miałem wcześniej żadnych objawów chorobowych, ale po tym incydencie zdecydowałem się pójść do lekarza. W szpitalu zrobiono mi badania pod kątem kręgosłupa, dodatkowo lekarz zalecił kompleksowe badania krwi. Wcześniej przez kilka lat leczono mnie na rwę kulszową, doszło do tego, że zacząłem chodzić o kulach. Wyniki badań pokazały, że poziom PSA jest u mnie bardzo wysoki, a biopsja potwierdziła przypuszczenia, że choruję na raka prostaty. Równocześnie przestałem chodzić, w efekcie czego poruszałem się wyłącznie na wózku. Specjalista najpierw zlecił operację kręgosłupa, po której włożono mi trzy tytanowe płytki. Dzięki tej operacji mogłem znowu stanąć na nogi, ale dopiero po tym zabiegu specjaliści mogli zająć się leczeniem raka prostaty. Lekarze dawali spore szanse na wyleczenie. Okazało się, że nie ma potrzeby operacyjnego usuwania raka prostaty. Urolog dał mi skierowanie do jednego ze śląskich ośrodków leczenia pacjentów onkologicznych. Zostałem zakwalifikowany do leczenia radioterapią oraz brachyterapią.
Zacząłem jednak szukać różnych możliwości leczenia i tak trafiłem do Instytutu Immunomedica. Tutaj także zlecono badania, które wykazały obecność komórek nowotworowych. Dr Szaluś po zobaczeniu wyników uznał, że radioterapia jest wskazana, potwierdził także przypuszczenia innych specjalistów, że operacja nie jest konieczna, a rokowania są dobre.
Leczenie…
Zanim zacząłem radioterapię, otrzymałem w Immunomedice leki na bazie grzybów. Po rozpoczęciu radioterapii miałem duże obawy, ponieważ inni pacjenci ostrzegali mnie przed bolesnymi skutkami ubocznymi, jakimi są wymioty, biegunki oraz inne dolegliwości ( na przykład częste nocne wstawanie do toalety) , generalnie słaba kondycja. Dzięki stosowaniu środków poleconych w Instytucie Immunomedica jako jedyny pacjent czułem się wyśmienicie, nie miałem żadnych skutków ubocznych, nie czułem żadnych niedogodności. Radioterapię zakończyłem w maju 2018 roku, brachyterapię w czerwcu 2018 roku. W trakcie tego leczenia pojawiły się innego rodzaju komplikacje, ponieważ złamałem nogę i trafiłem na stół operacyjny. Brałem także preparat mający na celu dobicie resztek komórek nowotworowych, jak również przepisane przez urologa zastrzyki hormonalne.
Postępy terapeutyczne
W Instytutucie Immunomedica zostały mi do wzięcia jeszcze cztery kroplówki i na tym kończę leczenie. Czuję się doskonale. Nie stosuję żadnej szczególnej diety, regularnie chodzę do urologa. Niedawno urolog zlecił sprawdzenie markerów i z badania wynika, że przy normie na poziomie 4, moje markery to 2,5, czyli w normie zupełnie zdrowego człowieka. Pierwotna diagnoza jaką był rak prostaty, dzisiaj jest tylko mglistym wspomnieniem. Nie potrzebowałem operacji, aby stać się zdrowym i pełnym sił człowiekiem. Zamierzam nadal regularnie kontrolować stan mojego zdrowia, ale dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem w pełni zdrowy, zaś przebieg choroby był dla mnie praktycznie bezbolesny.